jesli : -brak szacunku dla autora adaptowanego dzieła, (jakie by ono nie bylo politycznie, czy filozoficznie), przez nawet nie adaptowanie 10% dzieła, ale wytworzenie z sufitu swojej wersji i tylko przyklejenie nazw i imion podebranych z ksiazek, - pisanie scenariusza tak, by w 8 godzinach filmu występowało ponad 140 nonsensów, sprzeczności i dziur fabularnych, na czele z brakiem koherentnego tła geograficznego (slynne "teleportacje") i etnicznego (ciemnoskóra rasa mieszka pod ziemią), - obrzydzanie fajnych i mających potencjał postaci przez robienie z nich idiotów (mały maratonik przez ocean - odległośc jak z Norwegii do Islandii, albo szukanie setki lat wroga a potem nie zauważenie że z nim u boku sie podróżuje :D bedac Galadrielą, a nie przecietnym typem z krzaka w RPG, hobbici - głupcy nie potrafiący upolować żarcia ani hodować zwierzat pociagowych (choćby osły i kozy - nadają sie do zaprzegu i można ser z ich mleka) przez co jedzą slimaki i brudasy jakby sie w komposcie tarzali) i słabeuszy (wielkiego Isildura nawet kon nie słucha, zresztą typ zachowuje się jakby miał 14 lat a nie ze 20 (a po numenorejsku patrząc to może mieć i 60), a dwie mające setki lat doswiadczenia królowe by się porozumieć w scenie "dyplomatycznej" muszą do siebie krzyczec jak przekupki), robienie psycholi z dobrych (hobbici zostawiający swoich na żer wilkom), a z gorszych robienie na siłe lepszych (pokazanie Saurona jako innego typu zła niż Morgoth o innych motywacjach, i jako tego który sie sprzeciwił Morgothowi miałoby sens, ale nie "wybielanie" go), - adaptowanie 9 czy 10 postaci ksiazkowych (głównie imion i troche wygladu a nie cech wewnętrznych i motywacji), ale dodawanie 22 postaci nieksiazkowych, w tym kompletne wykoslawianie charakterów ksiazkowych postaci (np. Elrond - prawdomówny mędrzec przedstawiony jako kłamliwy szpieg, oszukujący sojusznika, Elrond, który po doswiadczeniach swych przodków z przysiegami nie jest skłonny do składania przysiąg - nawet odradza by Drużyna składała przysiege na wierność Frodowi, tu przysiega z powodu durnego kruszcu o którego znaczeniu jeszcze wiedzieć nie mógł), które to charaktery albo są pogorszone, albo są po nic i mają znaczenie żadne, postac może zrobić cokolwiek bez związku z jej charakterm pokazanym pare scen wczesniej, - prawie żadna postać, może poza Elendilem nie sprawia wrażenia, że robi coś waznego, a dzieci Elendila, i syn Farazona na pewno nie. - pokazanie zwyklej rudy uzywanej do tworzenia broni, jako czegoś istotnego, ale sprowadzenie Silmarila (swietego klejnotu zawierającego może ostatni dostepny na ziemi fragment "Secret Flame" czyli boskiej mocy tworczej, ktorej poszukiwal Morgoth w celu stworzenia swego wszechswiata) do "bateryjki", ktora sie maja elfowie zasilać, bo wymrą ? :D mieli kiedys "zwiednąć", ale za tysiace lat i nie w ten sposob, i mogli przed tym uciec do Valinoru :D - używanie mapy Środziemia jak akurat pasuje scenarzyscie, gdy raz wioska jest w Ithilien raz na poludnie od Modroru, a raz pare km od Orodruiny, - cała "intryga" na poziomie nastolatkowego fanfika z RPG, - rozne ludy nieludzkie (hobbici, krasnoludy, elfy) w jedynie słusznym składzie 3 ludzkich ras (biała, czarna, żółta), co jest śmieszne, każda wioska na zad... piu co od 300 lat pewnie przyjezdnych nie widziała ma wielokolorowy sklad - tracenie czasu na tak istotne sprawy jak uczenie mówic Istara, choc gdyby przyslac go statkiem (np wraz z Glorfindelem jako eskortą - byloby ciekawiej i bardziej ksiazkowo) to uprosciłoby sprawę bo nie traciłby mowy po locie na meteorze - samo wymyslenie tej bzdury to trzeba sie postarac, z pewnością ani Majarowie ani Valarowie nie byliby tak głupi by w ten sposob przysylac swych przedstawicieli do Śródziemia :D - dodawanie z sufitu Nazgulic, gdy jeszcze nie ma Pierscieni Nazguli, to najwyrazniej ludzkie wiedzmy, a to w Srodziemiu niemozliwe, ludzie nie wladali magią, a jesli nadałby im tej zdolności - odrobinę - Sauron to z pewnością trzymałby je przy sobie albo one by sie jego trzymały. I nie myliłyby go z kims innym. :D Czy Sauron wybralby sobie aż takie kretynki na sługi? W sumie to jesli to jest progresywność, progresywne podejście do kręcenia seriali to ja dziękuję postoje :D

Ale pozamiatałaś ;D Nędza warsztatowa tego serialu ukazana w niemal pełnej krasie ;)

Wyrzygałeś swoje smuty ale niczym nie błyszczysz.

Napisanie czegoś zgodnie z prawdą musi być połączone z jakimś "błyszczeniem", by znaleźć poklask wśród tych, którzy oceniają ten chłam jako "rewelacyjny" serial?

Owieczko, nadal śnisz. Twoje jojczenie na nowe, tylko dlatego bo jest nowe, inne i nie jak u świntego Pjotera J. nie jest żadną prawdą tylko zwykłym moherowym truciem. Ale brońcie swojej twierdzy, brońcie swego Orthancu , poklepujcie się po pleckach.xD

Twoje jojczenie na nowe, tylko dlatego bo jest nowe                                                                                                                                                                                                          Nowe, stare - co za różnica, ważne że chała to jest nieziemska :D

Do ludzi, ktorzy cierpią i przeżywają szok termiczny widząc jak kazda franczyza jest niszczona jedna po drugim od 2015... przypuszczam, że najbardziej cierpią ci, którzy nie postrzegają Tolkiena jako franczyzy a jako literaturę - dośc wielką by zasługiwała na porządną adaptację. Franczyza to transformersi albo Spiderman, a nie Tolkien :)

lepiej robić z siebie klauna, niż komunistę, którym jesteś