Mimo wieku pięknie i zmysłowo ukazana w Motyl i skafander. Chciało się patrzeć na sceny z jej udziałem!
Takie było, przypuszczam, założenie. Jean-Do, sam w sobie będący admiratorem kobiecego piękna, dodatkowo idealizował niewiasty poświęcające mu swój czas. A przecież dużą część filmu oglądamy jego oczami :)
okiem…